poniedziałek, 10 października 2011

Nowa mania

Od początku kwietnia odnowiła mi się dawna choroba zawana haftem krzyżykowym. Z zapałem i wytrwałością maniaka w każdej wolnej chwili zasiadam do igły i haftuję. Na początku przedstawiam mały niewypał. Planowałam ten obrzaek dać znajomym w prezencie z okazji narodzin dziecka ale po dobraniu kolorów za pomocą internetowego zamiennika kolorów z DMC na paletę Ariadna efekt końcowy nie jest zadowalający. Postanowiłam więc wyszyć coś innego a to trafi do szuflady zwanej porażka.


Kolejną nadarzającą się okazją do wyszywania był ślub moich znajomych, którzy otrzymali taką oto pamiątkę. 


Pierwszą moją inspiracją był prezent dla teściów, zapoczątkował on cały ten okres haftowania. Powód był banalny ponieważ jak co roku nie wiem co mam im dać w prezencie na Boże Narodzenie. Za wyszywanie go wzięłam się od kwietnia a skończyłam w lipcu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz